W imię podjęcia niezbędnego dyskursu (Душею ту землю почути…)

W imię podjęcia niezbędnego dyskursu

Nad rozważaniami Iwana Korsaka, zawartymi w powieści Dzieci Jafeta, nie można przejść obojętnie. One, od pierwszych stron, zmuszają do zatrzymania się na dłuższy — jeżeli nie w wymiarze publicznym, to przynajmniej wewnętrznym — dyskurs. Bezspornie wywołują one poważną refleksję nad przeszłością, głównie o ukraińskich marzeniach o silnym, sprawnym państwie, dającym bezpieczeństwo wszystkim obywatelom. Bez przesady można podnieść, że praca ta wpisuje się w nurt strażników ukraińskiej pamięci historycznej, ale nie dla samego rozpamiętywania, a ożywiania narodowego ducha. Konstrukcją tychże rozważań stała się przestrzeń życia i ideowej spuścizny Wacława Lipińskiego, na tle najnowszych dziejów Ukrainy. Postać ta jest klasycznym przykładem gente Polonus, natione Ruthenus . Ten polski szlachcic z Zaturzec na Wołyniu, uczeń konserwatystów krakowskich z początków XX wieku, do końca swego życia konsekwentny łacinnik, w pewnym okresie swego życia poczuł się Ukraińcem. Odtąd całą swoją aktywność, swoje pisarstwo, działalność publiczną poświęcił idei niepodległości Ukrainy. Uchodzi za twórcę konserwatywnej myśli ukraińskiej. Jego wizja życia społecznego (obywatelskiego) na tyle okazała się nowoczesna, że i dzisiaj jest w pełni aktualna. Ponadto, staje się bardzo dobrym obszarem dialogu pomiędzy naszymi kulturami, które historia na tyle splotła, że gdyby nawet pojawiła się próba, w moim głębokim przekonaniu pozbawiona sensu, rozdzielenia ich, to takie przedsięwzięcie skazane jest na niepowodzenie.

Nie można rozważań Iwana Korsaka zrozumieć, bez znajomości – przynajmniej na elementarnym poziomie – dziejów Ukrainy, a w szczególności od połowy XIX stulecia. Dyskurs Autora posiada charakter pogłębiony, wpisujący się w ryt historiozoficzny, głęboko osadzony w pojawiających się realiach historycznych. Wskazuje na podstawowe pytania egzystencjalne, dotyczące narodu ukraińskiego, jego drogi (dróg) do posiadania suwerennego, stabilnego państwa. To tej idei, całym sobą, siłą swego jestestwa, oddał się Wacław Lipiński. Już sam tytuł powieści zmusza do poszukiwań. Odwołuje się do tradycji starotestamentalnej, synów Noego. Powyższe należy odczytywać jako potrzebę powrotu do korzeni kultury ukraińskiej, wyrastającej z pnia chrześcijaństwa. Jest to wyraz upomnienia się o ciągłość w ukraińskim dziedzictwie, przerwanym przez czasy komunizmu. Jafet jest znakiem (uosobieniem) poczucia wspólnoty, zachowania zasad, wierności, na Chamie zaciążyło piętno niesubordynacji i zazdrości, ukrytego podstępu, „który ciąży jak zarzucony worek na ramię, pod ciężarem którego człowiek osiada a oczy zaczynają zachodzić krwią…”. To znamię Chama uczyniło, że „ukraińskiemu chamowi myśli o państwie są obce, niezrozumiałe”. Ukraiński czyn państwowotwórczy (przez W. Lipińskiego utożsamiany głównie z okresem hetmanatu) stał się pochodną czystości intencji Jafeta, ale został on zmącony przez „powstanie atamanów”, które obdarło Ukrainę z prawa, majestatu, wpędziło w niewolę. Z prowadzonej – przez I. Korsaka — narracji nieustannie przebija gorące życzenie, kierowane w stronę Jafeta, aby był skuteczny w stworzeniu godziwych warunków życia wszystkim mieszkańcom Ukrainy. Biografię W. Lipińskiego wpisuje w historię narodu ukraińskiego. Jego losy – co jawi się naturalnym porządkiem – splatają się z sąsiednimi nacjami, w tym przede wszystkim z Polakami. W powieści pojawia się szereg odniesień do polskiej obecności, polskiego żywiołu. Nie zawsze Autor podejmuje to wprost, niejednokrotnie ukrywa je w podjętej refleksji, historycznych konstatacjach. Ma świadomość i trudnych okresów w naszych relacjach. Odbieram, że pozostaje otwartym na podjęcie każdego dyskursu. Jego natężenie sytuuje w spuściźnie W. Lipińskiego, jako przyjętym tworzywie. Przyznaje, że trzeba mieć siłę, by ludzi wielkich, a nie manekinów „ukazać i w utworze historycznym wskrzesić”. Z całą odpowiedzialnością należy stwierdzić, że owa intencja podjęta została z pełnym powodzeniem. I. Korsak sięga także po rozważania dotyczące przygodności ludzkiego bytowania. W jednej z takich sentencji podnosi, że „ludzki los czemuś przypomina dole samotnego żeglarza w maleńkiej łódce, która przepływa przez potężne fale na oceanie”. I innym razem: «I komu on jest potrzebny w takim kapryśnym życiu, w jakim celu narodził się w tym niesamowicie poplątanym i nieprzewidywalnym, surowym i nieznajomym świecie?». Oczywiście, ma na myśli i samego W. Lipińskiego, który często „szedł pod prąd”, przez wielu określany jako „świeżo upieczony Ukrainiec z polską mentalnością”. Nie widział potrzeby radykalnego zrywania z polskością, czy – tym bardziej – zanegowania jej. Wedle niego powinna ona zostać zaadaptowana na potrzeby sprawy ukraińskiej. Każdy mieszkaniec ziem ukrainnych, bez względu na pochodzenie etniczne, język, wyznanie, miał (ma) prawo włączyć się w ukraińskie życie publiczne (koncepcja terytorializmu). Zupełnie inaczej na tę kwestię patrzył Włodzimierz Antonowicz, także Polak i osoby związane z jego szkołą, w części również Polacy (Paulin Święcicki, Borys Poznański, Maksym Rylski, Konstanty Michalczuk). Przedstawiciele tej szkoły wychodzili z założenia, że religią przyrodzoną ukraińskiemu ludowi jest prawosławie, stąd – żeby dobrze służyć sprawie ukraińskiej – należy porzucić rzymskokatolicyzm i zerwać z polskością, co też uczynili. Od takiego stanowiska W. Lipiński wyraźnie odcinał się. Polskie i łacińskie dziedzictwo pozostało przestrzenią, z którą zapewne zmagał się, również w relacjach rodzinnych, z żoną, córką, ale przede wszystkim w zakresie szukania wzorów w kulturze łacińskiej, a mogących służyć idei ukraińskiej. Z nieskrywanym sentymentem patrzył na uporządkowanie Kościoła łacińskiego, jego przejrzystość struktur i misji, pozostawaniem poza prymatem władzy świeckiej (Kościół prawosławny stracił niezależność, przez co został „okaleczony”).

Takie zakorzenienie w dziedzictwie, obu naszych nacji, nieuchronnie – dla nas współczesnych — rodzi pytania natury antropologicznej: Czy potrafimy siłą swojej wyobraźni, intelektu ogarnąć wspólne doświadczenia minionych epok, pokoleń? Czy swój system wartości jesteśmy w stanie otworzyć na tę sferę dociekań? Bez żadnych ograniczeń musimy pogodzić się z konstatacją, że to, co pojawiło się przed nami w przeszłości, także tej nieodległej, w jakimś sensie nadal trwa, przenika do warstw dzisiejszych, kształtując nasze postawy. Czy posiadamy tyle dziejowej przenikliwości, aby zauważyć, że z tego wszystkiego – niezależnie, czy ową prawidłowość zauważamy, czy też nie – w jakimś zakresie wyłaniamy się? Czy zatem, na przeszłość, mamy odwagę patrzeć jako na dar, depozyt, który należy przyjąć, odczytać, oddać jej to, co należne, w tym chrześcijański szacunek wobec tych, którzy odeszli, z miejscem pochówku włącznie, czy dostrzegamy w niej jedynie ciężar, ukazujący nasze słabości, upadki, a zatem i nieuchronne ucieczki? Z jednej strony pojawia się potrzeba owej dziejowej przenikliwości, zdolności ogarnięcia pamięcią tego, co nastąpiło, co należy wydobyć, zapisać, przyjąć, a z drugiej potrzeba uporania się z bolesną przeszłością, wskazującą na naszą niemoc, w rozumieniu braku podjęcia samodzielnego spojrzenia, dokonania wyboru. Z tych racji może pojawia się niechęć do podjęcia trudnych dyskusji, stąd nasze wypowiadane nawet i „tak”, ale… zaraz czymś obwarowywane, warunkowane, czyli relatywizowane. Nasz stosunek do przeszłości staje się znakiem dzisiejszej postawy, teraz dokonywanych wyborów, aktualnego głosu w przestrzeni aksjologicznej. Czy podnoszone rozważania – przez Iwana Korsaka — nie powinny stać się imperatywem, wyznaczającym powyższe jako zobowiązanie, by upomnieć się także o – niczym nie redukowaną – pamięć, w tym przypadku o wspólnych losach? I. Korsak nie szczędzi surowych refleksji pod adresem własnego narodu, zarzucając nawet brak patriotyzmu, czy nawet szacunku wobec pobratymców. Czytelnik polski znajdzie fragmenty, które podobnie może odbierać (chociażby wątki południowego Podlasia, Ziemi Chełmskiej). Należy przyjąć, że te rozważania, kreślone konwencją literackich poszukiwań, wpisanych w zarówno w warstwę historyczną, ale i psychologiczną ukazywanych postaci, wskazują na potrzebę otwartej dyskusji. Naturalnym porządkiem Autor, czując się Ukraińcem, na sprawę swojej nacji patrzy przez pryzmat jej dziejowych doświadczeń, niespełnionych oczekiwań. Równocześnie poszukuje spojrzenia szerszego. We przeszłości dostrzega wiele wspólnych rozdziałów z innymi nacjami, także w wymiarze martyrologicznym, a nakreślonym przez Rosję, także w okresie rewolucji bolszewickiej (katownia Czeka w Kijowie), czy lat powojennych (deportacje, zaznaczone schwytanie i wywiezienie Aleksandra Korpys-Jałtuchowskiego, losy cmentarza polskiego w Zaturcach). Ten kontekst wydaje się być jasnym. Pozostają jednak i niedopowiedzenia, braki wskazań (do czego Autor ma pełne prawo), ale zaraz pojawiają się dodatkowe pytania, czy są one wyrazem przyjętej konwencji tekstu, czy zmagania się z trudną przeszłością. Niezależnie od tego, otwiera tym kolejne pytania. Należy szczerze wierzyć, bez ocierania się o idealizm platoński, że pojawi się taki czas, kiedy – jako nacje – będziemy mogli obejmować refleksją każdy rozdział naszych dziejów, w tym najboleśniejszych, od czego – dotąd — ciągle oddala nas czas albo nasza niemoc. Oby tylko żadne kolejne napięcie złowrogich ideologii nie przeszyło zatrutą strzałą tego, co zostało wszczęte, a co jawi się jako zapowiedź normalności.

Mam pełną świadomość, że na stosunkach pomiędzy naszymi narodami bolesnym cieniem położyły się wydarzenia z ubiegłego stulecia. Nie mam żadnych intencji, aby cokolwiek usuwać z naszych zbiorowych pamięci. Wszystko, co w nich jest, musi stać się przedmiotem pogłębionych refleksji. Tę jednak dobrze byłoby wpisać w taką koncepcję człowieka, która pozwoli jego byt osobowy postrzegać we wszystkich wymiarach, z pełną otwartością na transcendencję (relacja wobec Stwórcy, rzeczywistości pozaziemskiej). Równocześnie należy pamiętać o stuleciach pokojowego rozwoju naszych nacji w ramach jednego państwa, stworzonego nie drogą podbojów, a dyplomatycznych rozwiązań, przyjmowanych unii. Rzeczypospolita Obojga Narodów była budowana przez wszystkie zamieszkujące ją społeczności, na zasadzie „wolni z wolnymi, równi z równymi”. Była ojczyzną wszystkich jej obywateli, respektującą różnorodność pochodzenia, kultur, religii. Pragnę podkreślić zrodzoną ideę stworzenia państwa trójczłonowego. Przede wszystkim trzeba odwołać się do ponad tysiącletniej tradycji chrześcijańskiej naszych narodów, ich pokojowego współżycia i kulturowego rozwoju. Choć nasze kultury wyrastały z odmiennych tradycji, to łączyło je chrześcijaństwo. Więcej, owa odmienność, różnorodność stawała się wartością. Nie można nie pamiętać o wyjątkowo trudnym okresie zniewalającego systemu komunistycznego. Dzisiaj jesteśmy suwerennymi krajami. Posiadamy wspólną granicę, ale też wspólne dziedzictwo, które powinno być darem, a nie ciężarem. Jestem głęboko przekonany, że racją stanu obu stron jest wypracowanie, a w zasadzie przywrócenie, normalnych relacji pomiędzy naszymi narodami. W jednoczącej się Europie widzę – na co wielokrotnie zwracałem uwagę w Łucku — należne miejsce suwerennej Ukrainy. Nic nie stoi na „zawadzie”, aby Ukraina stała się krajem o aspiracjach europejskich, w rozumieniu przyjęcia i respektowania standardów. Ta potężna dziejowa szansa pozostaje otwartą, ale – co należy powtórzyć za W. Lipińskim – muszą ją podjąć przede wszystkim sami Ukraińcy.

Śledzę bieg wydarzeń w naszych krajach, natężenie różnych procesów. Niektóre z nich mogą niepokoić. Jednak w imię celów nadrzędnych koniecznie musimy przyjąć te nośniki interesów naszych narodów, które pozwolą naszą przyszłość postrzegać w perspektywie kolejnych pokoleń. Po obu stronach jest przecież tyle rozsądnych, odpowiedzialnych środowisk opiniotwórczych. To ich głos powinien być bardziej słyszalny, zauważalny, pomocny przy podejmowanych rozwiązaniach. Rzeczą normalną jest, że w społeczeństwach pluralistycznych przyjmowane są różne tradycje, różne wizje rozwoju społecznego. Dopóki owe propozycje rozwiązań respektują przekonanie o uniwersalnej obowiązywalności pewnych elementarnych standardów życia zbiorowego, pozostaje to w sferze wolności obywatelskich. Przekracza to natomiast bezpieczne granice, gdy odchodzi się od owych standardów, od ponadczasowego porządku etycznego. Przykłady takich konsekwencji kreśliła właśnie historia XX wieku, w szczególności okres ostatniej wojny.

Każdy dialog przebiega przede wszystkim w przestrzeni wartości. Według Wacława Lipińskiego istnieją one obiektywnie, jako realne byty, wyłaniające się z ponadczasowego porządku, danego przez Stwórcę. Ów stały ład staje się gwarantem, tworzonych przez człowieka, ram prawnych, politycznych, ekonomicznych. To nie człowiek wymyślił normy etyczne, one zostały mu nadane. Z tych racji W. Lipiński staje w zdecydowanej opozycji wobec wszelkiego rodzaju relatywizmu. Relatywizacja poznawcza, etyczna, estetyczna prowadzi do utraty koniecznej otwartości człowieka na wymiar transcendencji. Wówczas człowiek pozostaje niedopełniony w swoim istnieniu, poszukiwaniu sensu życia. Odwieczny ład trzeba odkryć i przyjąć. Człowiek w swoich wyborach – akcentuje W. Lipiński — kieruje się nie tylko rozumem, ale poddaje się także emocjom, instynktom. W ten sposób wkracza w sfery uwarunkowań irracjonalnych. Nie trzeba przekonywać, jak wielkimi siłami mogą stać się uczucia, czy instynkty. Żeby zapanować nad nimi, musimy sięgnąć po regulacje nie podlegające tym determinantom. Stąd konieczność przyjęcia norm nadanych przez Stwórcę. Wacław Lipiński z pełną konsekwencją odwoływał się do teistycznego porządku świata. Zaznaczał: „wierzę w Boga i chcę przestrzegać Jego przykazań”. Wiara w Boga jest objawiona. W. Lipiński odwołuje się zatem do źródeł bytowo-antropologicznych religii. O rzymskokatolicyźmie pisał jako o „mojej” religii chrześcijańskiej. W niej są dogmaty i nauka sformułowana „w ciągu blisko dwóch tysięcy lat doświadczeń i wysiłków ludzi, którzy poświęcili się w strukturach kościelnych wyłącznie służbie bożej i sprawom religii”. Nie do człowieka należy cokolwiek zmieniać w tym zakresie. Jeżeli istnieje Bóg, to istnieją również Prawa Boże (odwieczny, ponadczasowy porządek). We współczesnym świecie spór o człowieka przebiega właśnie w warstwie ontologiczno-aksjologicznej (dotyczącej podstawowych pytań egzystencjalnych, wartości). Jeżeli pozostajemy przy teistycznej wizji świata i człowieka, to konsekwencją tego pozostaje – zgodnie ze wskazaniem ziemianina z Zaturzec — przyjęcie wartości jako realnie istniejących bytów. I w tym odkrywamy zaproszenie do poważanej dyskusji o samym człowieku, jego antropologicznego osadzeniu w tym świecie, ale i relacji wobec Nieskończoności.

Wacław Lipiński, jako konserwatysta, nie podzielał poglądu, że w świecie tworzonym przez człowieka możliwe jest wyeliminowanie zła. Ono – niestety – zostało wpisane w naturę ludzką. Człowiek, niezależnie od zewnętrznych determinantów, określających jego postępowanie, nigdy nie będzie doskonały. Został skażony słabością (grzech pierworodny) i z niej do końca nie wyzwoli się. Nie znaczy to, że zadaniem jednostki ludzkiej nie jest doskonalenie siebie. Więcej, ono staje się elementarnym obowiązkiem. Możliwy jest także proces poprawy relacji życia zbiorowego, ale może odbywać się jedynie wówczas, gdy podjęte zmiany zechcemy oprzeć na ponadczasowym porządku, a zatem wyłaniającym się z teistycznej wizji świata i człowieka. Prawdą jest, że przyjmowane normy stają się dla człowieka pewnym ograniczeniem jego wolności. Nie można jednak mówić o wolności absolutnej, niczym nie determinowanej. Obok wolności jednostki, pozostaje wolność innych osób, czy społeczności, narodów. Pojęcie wolności zawsze powinno być łączone z odpowiedzialnością, za siebie i innych. Nie ma absolutnej wolności, a ci, którzy ośmielają się taki pogląd głosić, występują przeciwko człowiekowi. Z tych racji myśl W. Lipińskiego odwołuje się do konieczności zachowania autorytetów (znaczenie elit). Może nim pozostać osoba z wypracowaną pozycją intelektualną, bądź moralną, osoba odwołująca się do norm i zasad ponadczasowych. Do osiągania wyższych miejsc w hierarchii społecznej niezbędny jest wysiłek intelektu, formacyjny, uczciwa praca, natomiast każda inna forma wyznaczania sobie miejsca w społeczeństwie jest fałszywie rozumiana. Jest wynikiem odstąpienia od obowiązujących norm, wyrazem rezygnacji z konieczności zachowania odpowiedniego poziomu ludzkiego ducha i elementarnej uczciwości. Burzenie autorytetów nieuchronnie prowadzi do rozluźniania norm, do relatywizmu, a w dalszej konsekwencji do nihilizmu. W. Lipiński na takie postawy patrzył z niepokojem, dezaprobatą, traktując je jako formę zagrożenia życia indywidualnego i zbiorowego.

W życiu społecznym niezbędny jest postęp. Wacław Lipiński wskazuje na jego znaczenie (w tym w sferze kultury materialnej). Jest on nie tylko możliwy, ale i konieczny. Pojawia się on wówczas, gdy nie narusza się ciągłości kulturowej, historycznej, gdy staje się procesem kumulacji i przewartościowywania doświadczeń. Niezbędne jest zachowanie zasady ciągłości, jako jednej z najważniejszych kryteriów uznawanych przez konserwatyzm. Z tych racji W. Lipiński opowiadał się przeciwko wszelkim rewolucjom. One zawsze niszczą, prowadzą do chaosu, występują w imię utopijnie pojmowanych sposobów poprawiania świata. Niszcząc dotychczasowe struktury i normy życia społecznego, narzucają swoje rozwiązania wszystkim. Taki sposób podejmowania problemów nie prowadzi do doskonalenia instytucji i struktur społecznych, a wprost przeciwnie, przynosi niszczenie, destrukcję. Rewolucjoniści wychodzą z przesłanek poprawy świata, a w rzeczywistości niszczą naturalne więzi, co rodzi przemoc. Przy upadku więzi zaczyna brakować spójności niezbędnej do funkcjonowania społeczeństwa, stąd substytutem staje się zło. W. Lipiński sytuował siebie w opozycji wobec wszelkich systemów totalitarnych, które postrzegał jako antychrześcijańskie, rezygnujące z zasad moralnych, wyprowadzanych z porządku ponadczasowego.

Wacław Lipiński podnosił, że społeczeństwo nie jest zbiorem zatomizowanych jednostek. Jest organiczną całością. Kształtuje się ono i rozwija w sposób naturalny. W wymiarze etycznym i prawnym wszyscy pozostają sobie równymi, ale tylko w tym rozumieniu. Różni nas płeć, zdolności, predyspozycje, temperament, przyjęte role społeczne, wykonywana praca zawodowa, otwartość na przymioty ducha. Utopią jest wmawianie ludziom, że są równi, czy też, że możliwe jest zbudowanie społeczeństwa pełnej równości. W organizmie różne części spełniają różne funkcje, podobnie jest w życiu społecznym. I jest to naturalny porządek. Tylko w tak postrzeganym organizmie społecznym możliwe jest zapewnienie wolności obywatelskich. Te jednak powinny być postrzegane w łączności z odpowiedzialnością za życie państwowe. Autorytet państwa — ale troszczącego się o obywateli – musi godzić interes jednostek z nadrzędnym interesem wspólnoty, a tą jest społeczeństwo.

Ważną kategorią pozostaje naród, jako jedność kultury, solidarności i organizacji społecznej, jaka rodzi się na bazie wspólnego zamieszkania (terytorium) i związanej z nim historii. Żeby naród mógł trwać i rozwijać się niezbędne są określone warunki. Koniecznie należy zachować tradycję, pozostającą skarbnicą dorobku wcześniejszych pokoleń. Bez zachowania tradycji trwanie narodu staje się niemożliwe. Kulturę narodową tworzą elity, a następnie wciągają różne warstwy w obręb tej kultury. Do jej zakresu włączyć należy wiedzę, wartości, normy zachowania się, sposób myślenia, sztukę, literaturę, sprawność i wydolność struktur państwa. Kultura nie może być postrzegana jako zbiorowisko różnorodności, musi być zachowany podział na kultury wyższe i niższe. W przyjmowanej formacji kulturowej musi być porządek, ład, nie można godzić się na relatywizowanie sposobów myślenia i postępowania. Powyższe należy wyraźnie oddzielić od akceptacji pluralizmu kulturowego, jako wielości nurtów, tradycji. W. Lipiński czytelnie wskazywał na kulturową różnorodność Ukrainy, podnosił, że na jej terytorium przebiega granica pomiędzy dwiema tradycjami. I dodawał, że intencją Ukrainy – w imię jej jedności – należy połączyć te dwie tradycje, zharmonizować je w sobie. Ukraina nie powinna pozwolić na dominację jednej z nich. Powinnością Ukraińca jest poznać i uznać za swoje „tradycyjne fundamenty”. Religijna i kulturowa różnorodność Ukrainy jawi się jako bogactwo, które jednak wymaga od Ukraińców „harmonizacji w ukraińskich formach politycznych i narodowych”.

Głębokim, przeszywającym wręcz całe jestestwo Wacława Lipińskiego, było pragnienie, aby powstała suwerenna Ukraina, „aby powstał ład państwowy na mojej ojczystej ziemi i wiem, że jeśli nie będzie Ukrainy, jeżeli nie będzie naszego państwa ukraińskiego, to ja i moi potomkowie, nie będziemy w stanie po ludzku żyć na tej ziemi”. Budowanie państwa wymaga wyrzeczeń, niezbędne są inspiracje, wykorzystanie gromadzonych przez stulecia doświadczeń. Czytelnie podnosił, że nikt Ukraińcom nie zbuduje państwa, jeżeli sami nie podejmą się tego dzieła, podobnie nikt nie uczyni ich narodem, jeżeli sami nie zechcą nim stać się. Był patriotą, pozostaje to bezsporne. Opierając swój patriotyzm na zasadach etycznych, wolny był od uprzedzeń i nienawiści do kogokolwiek (rys antropologii chrześcijańskiej, współczesnego społeczeństwa obywatelskiego). Był politykiem, pełnił określone funkcje w życiu publicznym. Nigdy nie był zaślepiony programem partyjnym. Z tych racji występował przeciwko — wszelkiej maści – poglądom nacjonalistycznym, więcej, zdecydowanie przeciwstawiał się tej ideologii. Przestrzegał przed nią. W rozważaniach Iwana Korsaka pojawia się i Dmytro Doncow. Stał się jedną z wpływowych postaci ukraińskiego życia. Jego poglądy W. Lipiński uważał za antychrześcijańskie, nie dające się pogodzić z normami etycznymi, a przez to destrukcyjnymi na drodze odzyskiwania przez Ukrainę niepodległości. Nacjonalizm staje się również antytezą społeczeństwa obywatelskiego, w którym pluralizm pozostaje jednym ze standardów życia społecznego. W. Lipiński wskazywał, że Ukraińcom dane było poznać niszczycielskie działania komunizmu, ale podobne skutki pojawią się w przypadku przyjęcia ideologii pogardy wobec innych narodów (co, w niedługim czasie, historia potwierdziła). Należy zatem wyznaczyć rozsądną granicę pomiędzy interesem własnego narodu, a innych nacji. Jeżeli przyjmuje się normy etyczne, wyłaniające się z ponadczasowego ładu, w istocie nie ma miejsca na rozwiązania nacjonalistyczne.

Wacław Lipiński zdecydowanie opowiadał się za gospodarką opartą na prywatnej własności i zasadzie konkurencji wymuszanej przez rynek. Własność prywatną traktował – zgodnie z porządkiem konserwatywnym — jako gwaranta wolności, ale także jako instrument tworzenia bogactwa narodu. Rola państwa nie może być wszechobecna. Państwo powinno pozostawać na tyle obecne w życiu społecznym, na ile jest to konieczne. Równocześnie nie może ono uchylać się od wypełnia tych zadań, do których zostało powołane. Państwo powinno przede wszystkim zapewniać bezpieczeństwo zewnętrzne, gwarantować sprawność jego instytucji i form życia społecznego. W tym kontekście postrzegał potrzebę obrony rodziny, jako podstawowego miejsca kształtowania człowieka. Wskazywał zatem na kolejną istotną wartość, w oparciu o którą należy budować porządek społeczny.

Praktycznie do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia myśli W. Lipińskiego na terenie Ukrainy, należącej wówczas do Związku Sowieckiego, nie były znane. Cmentarz w Zaturcach, wraz z grobowcem rodziny Lipińskich, został zniszczony. Badania nad spuścizną tego myśliciela pozostawały w kręgach emigracyjnych. Przez długie lata centrum takich dociekań pozostawał W. K. Lypynsky East European Research Institute w Filadelfii, kierowany przez Jarosława Celeńskiego. W czerwcu 1992 r. konferencja, poświęcona W. Lipińskiemu, została zorganizowana na terenie Ukrainy, w Kijowie, Łucku i Krzemieńcu (ale jeszcze bez publikacji materiałów pokonferencyjnych). W latach osiemdziesiątych coraz częściej o myśli W. Lipińskiego zaczęto upominać się w ośrodku krakowskim, w tym poprzez publikacje na łamach „Tygodnika Powszechnego”. W 1999 r. w Przemyślu wydany został przekład na język polski Religia i Kościół w dziejach Ukrainy. W 2004 r. w Krakowie ukazała się praca Bogdana Gancarza My, szlachta ukraińska. Zarys życia i działalności Wacława Lipińskiego 1882-1914, podjęty został wysiłek nad przetłumaczeniem Listów do braci chłopów. W Łucku, w Wołyńskim Instytucie Międzyregionalnej Akademii Zarządzania Zasobami Ludzkimi, którego patronem stał się Wacław Lipiński, podjęte zostały „Czytania Łypyńskie”. Publikowane są materiały pokonferencyjne. Myśli W. Lipińskiego stają się coraz bardziej znane na terenie Ukrainy. W Polsce ciągle czekają na pełniejsze odczytanie, szczególnie w ośrodkach utożsamiających się z myślą konserwatywną, czy podejmujących dyskurs ze stroną ukraińską. Przedkładana powieść Iwana Korsaka staje się dobrym przedsięwzięciem na tej drodze. Jest pracą ambitną, trzymająca się realiów historycznych, z sięganiem po dokumenty, z pięknie i żywo prowadzoną narracją, z której przebija i znajomość warsztatu literackiego, ale przede wszystkim głębokie oddanie się sprawie narodowej. Dodatkowym walorem tej pracy jest otwartość na znaki czasu, umiejętność stawiania dziejowych pytań, wpisanych w szerszą refleksję o egzystencji człowieka (aspekt antropologiczny). W tym tkwi rys nowoczesnego nurtu współczesnej myśli ukraińskiej. Z głębokim, wewnętrznym przekonaniem zapraszam do sięgnięcia po tę lekturę.

dr hab. Eugeniusz Wilkowski, Chełm

Видавництво «Ярославів Вал» благословляло в світ роман Іван Корсака «Діти Яфета» про В’ячеслава Липинського – державного діяча, теоретика територіального патріотизму, мислителя, актуального вельми сьогодні. А зараз в Варшаві готується видання роману з післямовою Михайла Слабошпицького польською мовою – переклад здійснив відомий поет і перекладач Тадей Карабович. Книгу польському читачеві представляє знаний вчений, доктор наук, професор Євгеніуш Вільковський, який давно та діяльно співпрацює з українськими колегами.

Статтю Є.Вільковського і пропонуємо вашій увазі.

 

 

Душею ту землю почути…

(в ім’я необхідного дискурсу)

Важко пройти байдуже повз міркування й думки Івана Корсака, що звучать у романі «Діти Яфета». Ці роздуми вже з перших сторінок вимушують до довшого дискурсу.Йдеться про минуле, зокрема, українські мрії про сильну, ефективну державу, яка гарантуватиме безпеку для усіх громадян. Без перебільшення можна стверджувати, що це входить до переліку основних складників історичної пам’яті .

Основою цих міркувань автора роману став життєвий шлях та ідейна спадщина В’ячеслава Липинського на тлі новітньої історії України. Цей персонаж є класичним прикладом Gente Polonus, natione Ruthenus. Польський шляхтич з Затурців, що на Волині , учень краківських консерваторів початку ХХ століття, послідовний латинник, у якийсь момент свого життя відчув себе українцем. Відтоді усю свою громадську діяльність він присвятив ідеї української незалежності. Липинський вважається засновником української консервативної ідеї. Його бачення соціального (суспільного) життя навіть сьогодні є цілком актуальним. Крім того, це бачення стало дуже хорошим простором для діалогу між нашими культурами, які так переплетені історією , що навіть якби й була спроба розділити їх (на моє глибоке переконання, вона позбавлена змісту), то такий проект приречений на провал.

Міркування Івана Корсака буде важко зрозуміти, не знаючи принаймні на початковому рівні історію України , зокрема з середини ХІХ століття. Дискурс автора має глибинний характер, що вписується у історіософський звичай, вказує на головні життєві питання, що стосуються української нації, її шляху до суверенної, стабільної держави. Якраз цій ідеї усією силою свого єства служив В’ячеслав Липинський .

Сама назва роману змушує нас до роздумів. Вона як відлуння Старого Заповіту, нагадує імена синів Ноя. А ще її слід розглядати як потребу повернення до коріння української культури, яка виникає з і стовбура християнства.

Яфет – уособлення почуття спільності, дотримання принципів , вірності. Над Хамом нависла пляма непокори і заздрощів , прихованого підступу, «який немов закинута на плече тяжка сумка, під вагою котрої людина осідає і очі починають наливатися кров’ю…». Ці риси Хама призвели до того, що «українському хамові думки про країну є чужими , незрозумілими».

Український чин державотворчий (Липинський переважно розглядає його стосовно періоду гетьманату) став для помислів Яфета визначальним , але він був порушений «повстанням отаманів», яке забрало в України права та велич , загнало її в неволю. Впродовж розповіді, яку веде Іван Корсак, постійно лунає заклик, направлений у бік ідей Яфета, до створення гідних умов життя для всіх громадян України. Біографію В’ячеслава Липинського автор природно вписує в історію української нації. Його доля переплітається з долею сусідніх народів, особливо поляків. У романі з’являється низка згадувань про польську присутність, польську складову . Автор не завжди описує це відкрито, а відображає у певних історичних фактах. Інформує також і про важкі періоди у наших стосунках. Вважаю , що питання залишається відкритим до будь-якого дискурсу.

Я розумію , що потрібно мати в собі неабиякі творчі сили, аби великих людей, а не манекенів, «в історичному творі описати і воскресити». З усією відповідальністю слід зазначити, що цей намір автором був утілений з великим успіхом. Іван Корсак вдається також і до роздумів про значення особистості . Він стверджує, що «людська доля чимось подібна до долі самотнього моряка у маленькому човні, що долає потужні хвилі в океані». Іншого ж разу: « А кому він потрібен у такому примхливому житті, з якою метою народився в цьому неймовірно заплутаному і непередбачуваному , суворому і непізнаному світі?». Звичайно, автор мав на увазі й В’ячеслава Липинського, який часто «йшов проти течії». Багато хто називав його « свіжоспеченим українцем з польським менталітетом». Він не вважав, що потрібно радикально порвати з «польськістю», тим паче заперечувати її. За словами Липинського, вона має бути адаптована до потреб української справи . Кожен, хто живе на українській землі, незалежно від етнічного походження, мови , релігії, мав (має) право брати участь в українському громадському житті (концепція територіального патріотизму, тобто сущий на цій землі – не перекотиполе, він повинен душею її почути ).

Зовсім інакше на це питання дивився поляк Володимир Антонович та особи, пов’язані з його школою, частково також поляки (Паулін Свенцицький , Борис Познанський, Тадей Рильський , Кость Михальчук). Представники цієї школи виходили з того , що релігія, яка властива українському народу, – православ’я. Отже, щоб добре служити українській справі слід відмовитися від католицизму і розірвати з польскістю , що вони й зробили. Позиція Липинського чітко відрізнялася. Польська і латинська спадщини залишилися простором, в якому, безперечно, були проблеми і в сімейних стосунках з дружиною та дочкою, але головним чином прислужилися пошукам прикладів в латинській культурі, які можуть корисними бути ідеї України

Укорінення в спадщину обох націй для нас, сучасників, неминуче порушує питання антропологічної природи. Чи можемо ми силою своєї уяви, інтелекту, охопити загальний досвід минулих епох, поколінь? Чи свою систему цінностей ми можемо застосувати для цієї сфери досліджень? Без будь-яких обмежень ми маємо погодитися з твердженням: те, що з’явилося задовго до нас у минулому, в якомусь сенсі надалі триває, проникає в шари сьогодення, формуючи наші взаємини. Чи є у нас достатньо історичною проникливості, щоб помітити , що з цього усього, незалежно від того, помічаємо ми цю закономірність чи ні, якоюсь мірою вирізняємося? Чи вистачить у нас мужності дивитися на минуле як на дар, вклад, який потрібно прийняти, віддати йому належне, виявити християнську повагу до тих, хто від нас пішов, до місць поховання? Чи бачимо у ньому лише тягар, що вказує на наші слабкості, падіння і таким чином неминуче відторгнення?

Звичайно, Іван Корсак, будучи українцем, на шлях свого свого народу дивиться через призму його історичного досвіду, здійснених і нездійснених очікувань, і водночас шукає більш широкого бачення. У минулому можна знайти багато подій, повязаних з іншими народами, зокрема у мартирологічному вимірі, — створення жахіть Росією чи то під час більшовицької революції (катування Чека у Києві) або післявоєнні роки (захоплення і депортація Олександра Скоропис-Йолтуховського, доля польського кладовища в Затурцях). Цей контекст видається зрозумілим. Однак залишаються і недомовки, відсутність тлумачень (на які автор має повне право), але тоді з’являються додаткові запитання , чи є вони виявленням прийнятої умовності тексту, чи змаганням з важким минулим?

Я повністю усвідомлюю, що на стосунки між нашими народами впали болісні тіні від подій минулого століття. У мене немає наміру що-небудь видалити з нашої пам’яті. Усе, що є в ній, має бути предметом поглиблених роздумів . Однак їх було б добре втілити у таку концепцію людини, що дозволить її особисте існування спостерігати у всіх вимірах, з повною відкритістю до трансцендентного (ставлення до Творця, позаземну реальність). Водночас слід пам’ятати про століття мирного розвитку наших народів у рамках однієї держави, створеною не шляхом завоювань і дипломатичних рішень, а прийнятих союзів. Республіка обох народів була побудована усіма громадянами, які там проживали на умовах « вільні з вільними, рівні з рівними». Це була батьківщина усіх її громадян, що поважала різноманітність походження, культур та релігій.

 

Я хочу підкреслити народження ідеї створення триєдиної держави. Щонайперше потрібно звернутися до тисячолітніх християнських традицій наших народів , їхнього мирного співіснування та культурного розвитку. Хоча наші культури розвивалися з різних традицій, їх єднало християнство. Мало того , ця відмінність, різнорідність ставала цінністю. Годі не пам’ятати про винятково складний період комуністичної системи. Сьогодні ми є суверенними країнами. Маємо не лише спільний кордон, а й спільну спадщину, яка має бути даром , а не тягарем. В об’єднаній Європі я бачу, як неодноразово звертав увагу в Луцьку, належне місце суверенної України. Немає жодних перешкод, щоб Україна стала країною з європейськими прагненнями у розумінні сприйняття й поваги до стандартів. Цей потужний історичний шанс залишається відкритим, але, що варто повторити за В’ячеславом Липинським, це мають вирішити передусім самі українці.

Стежу за перебігом подій у наших країнах, їхньою інколи напруженістю. Деякі з них можуть непокоїти. Проте, в ім’я важливих цілей, ми обов’язково маємо врахувати інтереси обох народів.

Кожен діалог відбувається у просторі цінностей. Згідно із В’ячеславом Липинським, вони існують об’єктивно, як реальне буття, що виникають з позачасового порядку, даного Творцем. Цей встановлений порядок стає гарантом створених людиною політичної, законодавчої, та економічної структур. То не людина винайшла етичні стандарти, вони були надані людині. Через ці причини Липинський стає в опозицію до будь-якого виду релятивізму. Пізнавальна, етична та естетична релятивізація призводить до втрати відкритості людини до виміру трансцендентності. Тоді людина залишається недовершена у своєму існуванні, у пошуках сенсу життя. Вічний порядок потрібно віднайти і прийняти. Людина у своєму виборі, як підкреслює Липинський, керується не тільки розумом, також піддається емоціям, інстинктам. Таким чином потрапляє у сферу ірраціонального впливу. Не потрібно переконувати в тому , якою великою силою можуть стати почуття або інстинкти. Для того щоб запанувати над ними, ми маємо звернутися до правил, що не підлягають цим детермінантам. Звідси випливає потреба прийняття стандартів, даних Творцем.

В’ячеслав Липинський посилався на теїстичний світовий порядок, зазначаючи: «я вірю в Бога, і я хочу дотримуватись Його заповідей». Потім Липинський звертається до джерел антропологічних релігій. Про римо-католицизм він писав як про «мою» християнську релігію. У ній є догми і наука, сформовані « протягом близько двох тисяч років досвіду та зусиль людей, які присвятили себе в церковних структурах виключно Службі Божій і питанням релігії». Змінювати будь-що у цій галузі має не людина. Якщо є Бог, є також Закон Божий (вічний , позачасовий порядок). У сучасному світі суперечка про людину відбувається на рівні онтологічному та аксіологічному (щодо основних питань цінностей, існування людини). Якщо ми дотримуємося теїстичного бачення світу і людини, наслідком цього є, як зазначив поміщик із Затурців, прийняття цінності як реально існуючого буття. І в цьому ми знаходимо заклик до серйозної дискусії про людину, її антропологічне перебування в цьому світі , ставлення до Нескінченності.

 

В’ячеслав Липинський як консерватор не поділяв думки, що у світі, створеному людиною, можливо подолати зло. Воно, на жаль, було втілене у людську природу. Людина, незалежно від зовнішніх чинників, що визначають її поведінку, ніколи не буде досконалою.

У суспільному житті потрібний прогрес. В’ячеслав Липинський вказує на його важливість (зокрема у сфері матеріальної культури). Він не лише можливий, а й потрібний. З’являється прогрес тоді, коли не порушується безперервність культурних та історичних діянь, коли він стає процесом нагромадження і переоцінки досвіду. Потрібно дотримуватися принципу безперервності як одного з найважливіших критеріїв, визнаних консерватизмом. Через ці причини Липинський виступав проти всіх революцій. Вони завжди нищать, призводять до хаосу , виступають в ім’я утопічно вигаданих способів поліпшити світ . Знищуючи чинні структури і норми суспільного життя, вони нав’язують свої рішення усім. Такий спосіб розв’язання проблем не призводить до поліпшення соціальних інститутів і структур, навпаки, це приносить руйнування , знищення. Революціонери виходять з передумов покращення світу, а насправді знищують природні зв’язки, що породжує насильство. З розпадом зв’язків бракує єднання, що потрібне для функціонування суспільства, на заміну цьому приходить зло. Липинський посів сторону опозиції до усіх тоталітарних систем , які він вважав антихристиянськими, які відмовилися від моральних принципів , встановлених з позачасового порядку.

В’ячеслав Липинський стверджував, що суспільство не є набором розпорошених осіб. Це органічне ціле, яке формується і розвивається природним чином

Липинський зазначав, що українці відчули руйнівні діяння комунізму , але подібні ефекти виникають у разі прийняття ідеології зневаги до інших народів (які протягом короткого часу були підтверджені історією). Тому варто визначити кордон між інтересами власного народу та інших народів. Якщо приймаються етичні норми , виходячи з позачасового устрою, насправді немає ніякого місця для націоналістичних рішень .

В’ячеслав Липинський активно виступає за економіку, засновану на приватній власності і принцип конкуренції на ринку. Приватну власність розглядав відповідно до консервативного порядку, як гарант свободи і як інструмент для створення багатства народу. Роль держави не може бути всюдисущою. Держава має бути настільки присутня в суспільному житті, наскільки це потрібно.

Практично до дев’яностих років минулого століття ідеї В’ячеслава Липинського не були відомими на території України, що належала до СРСР. Цвинтар у Затурцях разом з сімейною гробницею родини Липинських був зруйнований. Дослідження спадщини мислителя відбувалися у еміграційних колах. Протягом багатьох років центром таких досліджень залишався Східноєвропейський дослідний інститутім. В. K. Липинськогоу Філадельфії на чолі з Ярославом Пеленським. У червні 1992 року конференції, присвячені В’ячеславу Липинському, були організовані на території України в Києві, Луцьку та Кременці (але ще без опублікування матеріалів ) . У вісімдесяті роки все більше і частіше думки та ідеї Липинського почали згадувати в осередку Кракова, зокрема шляхом публікації на сторінках «Загального тижневика». У 1999 році в Перемишлі був виданий переклад польською мовою «Релігія і церква в історії України» . У 2004 році в Кракові з’явилася робота Богдана Ґанцажа «Ми , шляхта українська. Нарис життя і діяльності В’ячеслава Липинського, 1882–1914», була спроба здійснити переклад «Листів до братів-хліборобів». У Луцьку , у Волинському інституті Міжрегіональної академії управління персоналом , який носить ім’я В’ячеслава Липинського, були запроваджені «Читання пам’яті Липинського».

Думки цього мислителя стають усе більш відомими на території України. У Польщі постійно очікують повного прочитання, особливо в осередках, що ототожнюються з консервативною ідеєю, чи тих, що приймають дискурс з українською стороною. Представлений роман Івана Корсака є хорошим починанням на цьому шляху. Це амбітна робота, що висвітлює історичні події, зі зверненням до документів, з гарним та живим веденням оповіді, якій властива літературна майстерність, але передусім глибока відданість національній справі. Додатковою перевагою цієї роботи є відкритість до знамень часу, вміння поставити історичні питання , що ведуть до глибшого розмірковування про людське існування (антропологічний аспект). Це особливість сучасної української ідеї. З глибоким , внутрішнім переконанням я запрошую вас до читання.

Є. Вільковський,

доктор наук, професор.

Республіка Польща

(Переклад Ірини Яворської. Скорочено)